Pamietacie Isuzu Gemini do kupienia w Pewexach za Bony czy inne Dolary? Brawo! Tak, to jest właśnie kolejne wcielenie malego Opla. Do tej pory występuje w naturze i czasem nawet jakiś pojawia się na popularnym portalu aukcyjnym. Najczęściej w dieslu oczywiście od Isuzu. W Australii znany jako Holden Gemini, co ciekawe dizelki z sobie tylko znanych powodow, malowali wyłącznie na zielono. Aussie są dziwni... W Nowej Zelandii na przełomie 1981/82 Vauxhalla Chevette sprzedawanego równolegle z Isuzu Gemini (typowy dla GM burdel) zastapił Holden. Dostępny był również panel van Vauxhall Chevanne Sedan Delivery. Malezja to Opel Gemini, a Filipiny to znów Isuzu. Badge engineering psia jego mać.
Nie obyło by się bez Korei (a jak!). Saehan Bird przemianowany po jakimś czasie na Daewoo Maepsy to nic innego jak Kadett C 4d Sedan. Jakby tego było mało eksportowany do Grecji już w końcu lat 70tych (dobrą dekadę czy dwie wcześniej niż Koreańczycy zaczeli zasypywać Europę swoimi autami!). Tym sposobem Grecja stała się pierwszym w Europie rynkiem zbytu południowo koreańskich aut. Natomiast Saehan/Daewoo Max to typowy KDM. T-platform Pickup, o nieco wydłużonym rozstawie osi.
Skoro już jesteśmy przy pickupach to przenieśmy się do Ameryki Południowej. Własnie tu, w Brazylii, zaprezentowano najpierwszego T-cara z całej rodziny-Chevroleta Chevette. Oprócz sedanów, kombi i hatchbacka dostępny był pickup-Chevy 500 Pickup (w produkcji aż do 1995). Generalnie był to Caravan z dachem urżnietym zaraz za słupkiem B. Cieszył się olbrzymim zainteresowaniem i z czasem dostał nawet nowy przód upodabniajacy go do Kadetta D. Był jedynym i ostatnim małym tylnonapędowym pickupem produkowanym w Brazylii. Jeździło to zarówno na benzynie jak i alkoholu i wszyscy go sobie bardzo chwalili. Niewiedzieć czemu w Chile dostał przydomek ‘road to heaven’- you crash you die. Oczywiście Chevette w Ameryce Płd, podobnie jak wszedzie indziej na świecie, nie mogły występowac pod jedną marką/modelem. Argentyna to GMC Chevette/Opel K-180, Brazylia, Kolumbia i Venezuela Chevrolet Chevette/Marajó/Chevy 500.
Ciekawie było w Ekwadorze i Urugwaju. Ci ostatni
oprócz montażu Chevette identycznego z brazylijskim, wyrezali własnego pickupa w
całości z włokna szkalnego! Dali mu przód z angielskiego Chevette przed
‘liftingiem’ i nazwali to Grumett Color/Pickup. Maniok z koką zrobiły swoje.
Trzeba jednak przyznac, że całkiem zgrabnie im to wyszło. Tenże wspomniany
wcześniej Urugwaj był jedynym krajem Ameryki Południowej, który ogarniał włókno
szkalne. Tym sposobem trafiamy do Ekwadoru, kraju bez własnego przemysłu
żelazno-metalurgicznego. A jak się chce produkowac samochody, a niema stali i żelaza,
to co się robi? Importuje płacąc cięzkie miliony monet i podnosząc koszty
produkcji, lub zamawia laminatowe ‘budy’ w Urugwaju. Wynikiem tej kooperacji
jest Aymesa Condor GT i niepodobna-zupełnie-do-niczego Aymesa Gala Sedan.
W Ameryce Północnej witają nas 5 mile bumpers i Chevrolet
Chevette w 3 i 5 drzwiowym hatchbacku z rozstawem osi wydłuzonym o 2 cale. Od
1981 sprzedawali to nawet z dieslem. Slogany reklamowe mowiły coś o kupie auta
za kupke szmalu i małym spalaniu. Jeszcze lepsi byli spece od Buicka (4d sedan
i coupe), ‘Jesli szukasz wspaniałego japońskiego auta, wspaniałej amerykańskiej
marki, to właśnie znalazłeś. Buick Opel’. Opel!? Adam sie pewnie w grobie
przewracał. Pontiac dostał swój gwóźdź do trumny w Kanadzie i nazywał się
T-1000/Acadian. Tak własnie mordowano Pontiaca juz od późnych lat 70tych,
sprzedając go jako rebrandowanego Chevroleta. Nic dziwnego, że nikt tego nie
chciał kupować. W USA Coupe początkowo występowało jako Opel Isuzu (od ’77
Buick Opel) i Isuzu I-Mark Diesel Coupe. Jezusie Świebodziński Coupe z wolnossącym dizlem! W US i A lat 70tych! I nikomu to nie przeszkadzało.
Niewyobrażalne poprostu.
No comments:
Post a Comment